piątek, 14 marca 2008

Wieczorek... sexy flexy melancholia

Grzane... palone, zapłonowe... czy jak tam zwał... ale gorące i pyszne WINO, to na pewno :))
"czy" kubki... czy więcej....


3 butelki wina, cynamon, goździki, słodzik + 3 zajebiste laski = fenomenalny wieczor refleksyjny

Graża - "demon" kobieta, pewna siebie, stanowcza... a jednocześnie szalona i zabawna
Ania - dusza towarzystwa, kochana, śmieszna, łobuziara
Ewelina - ... o sobie ciężko pisać :))

Impreza przednia!!! ... kolejna w akademiku, my trzy i świeczki dwie... hehe
Jak się człowiek napije to dziwne pomysły do głowy przychodzą, mysli takie jakieś nienazwane, refleksyjne, że aż przerażają... czasem nawet fajnie zastanowić się nad swoim życiem. Dlatego zamieszczamy na poście pytania towarzyszące naszemu spotkaniu...
- czy jesteśmy szczęsliwe?
- jak chciałybysmy zginąć?
- czego żałujemy?
- co zmieniłybyśmy w naszym życiu?
- my za 3 lata?
- kim jesteśmy?
- czego się boimy?
- z czego jesteśmy dumne?
etc

W tle muzyka Aerosmith, Depeche Mode, Lenny Kravitz, Lubelski Full, Guns N' Roses, Abba,
Scorpions, Nightwish... etc

Graża czepia się ileż można pisać o nas samych... więc powinnam zaraz skończyć. Opowiada o swoim dżipku.... :)) Ania leży śnięta na łóżku, a ja pisze blog poprawiając literówki co chwilkę...
lepiej skończyć niż napisać jedno zdanie zadużo...
a w ogole to rozmawiamy o podlewaniu kwiatków i nawożeniu pelargonii.... i tej wersji będziemy sie trzymać.. hehehehehe
Pozdrawiamy, ani słowa o sexie :P.. Gracjanie i Radku.. hehehe

Brak komentarzy: