Fatima, Tomar, Covilhia, Guarda, Coimbra, Porto, Braga, Guimaraes... te wszystkie miejsca udało się nam zwiedzić w 7 dni i mało tego, łączny koszt całej podróży nie przekroczył kwoty 120 euro! :)
I dzień. Lizbona - Fatima - Tomar - Wielki Czwartek
Wyjazd wstępnie został zaplanowany na godz. 13:00
Pobudka 12:26, no i oczywiście panika, pakowanie się w biegu i obłęd w oczach...
Dzięki uprzejmości naszego kolegi Andre Barraty zabrałyśmy się z nim jego samochodem w pierwszą część naszej podróży. Gdybym tylko tyle powiedziala nie byłoby ciekawie, więc dodam, że JA podróżowałam w bagażniku - gorąco polecam toyota yaris :) Troche ciasno i duszno, ale do zniesienia... hehe, czego się nie robi dla fun i oszczędności :P
Fatima poniżej:
Z Lizbony wyjechaliśmy nieco później niż zaplanowana godzina, dlatego też nie zdązylismy zwiedzic zamku w Tomar, ale byliśmy pod... więc zaliczamy to miejsce do odwiedzonych :)
Covilhia ->>
Nocleg udało się załatwić w Covilhi u Asi z goldenline :) Bardzo Ci dziękujemy! :) Zapłaciłyśmy tylko 5,5 euro za noc w akademiku. Po prostu super! Byłyśmy bardzo zaskoczone standardem pokoi. Mikrofalówka, TV, łazienka (bez grzybów), lampki (ze świecącymi żarówkami), przestrzenna szafa (z wieszakami), wygodne łóżka (z pościelą i kocami), lodówka i grzejnik! Było nam tak ciepło, że aż musiałyśmy wyjąć półki z lodówki i do niej wejść, aby troche ochłonąć :) Takie DURNE pomysły człowieka nachodzą o 2 w nocy.. hahaha! SZaaaaaaaaaaaleństwo ;D
II dzień Covilhia - Wielki Piątek
Covilha to niewielkie ( 20 tys. stałych mieszkańców plus mniej więcej 15 tys. studiujących ) miasto położone w centralnej części Portugalii, blisko granicy z Hiszpanią. Samo miasto położone jest u podnóża największego i najwyższego w Portugalii pasma górskiego – Serra da Estrela. Miasto reklamuje się jako centrum sportów zimowych, zbudowane jest na zboczu górskim, na wysokości około 600 m. n.p.m. Cechą charakterystyczną Covilhi ( jak i wielu innych portugalskich miast ) są wąskie brukowane uliczki, po których często z trudem poruszają się samochody, małe 2 piętrowe kamienne budynki ze śmiesznie małymi, jak na nasze wyobrażenia, drzwiami, stare budynki pokryte od zewnątrz ceramiką ( tzw. azulejos, tradycyjna ozdoba starych portugalskich domostw, najczęściej ludzi zamożnych ), oraz... palmy, oliwki i drzewa pomarańczowe rosnące często i gęsto :)
Zajefajne muzeum wlokiennictwa ;D
"Nie dotykać!"
>
III dzień Covilhia - Guarda - Coimbra - Wielka Sobota
Z samego rana o godz. 7:00 wyruszyłyśmy na podbój Coimbry. Bilet kosztował nas 11 euro.
Po drodze zwiedziłyśmy (przez okna autobu
su) Guarde.
Guarda – miasto 40 km od Covilhi, znajduje się tu katedra w której koronowano 2-giego króla Portugalii oraz pozostałości warowni ( wieża ). Leży u podnóża gór Serra da Estrela i jest to najwyżej położone miasteczko w Portugalii - na wysokości ponad 1000m n.p.m
Charakter Guardy oddaje popularne określenie:
"fria, farta, forte e feia" (zimna, bogata, silna i brzydka)
Do Coimbry dotarłysmy między godz. 11-12. Zastał nas deszcz. Lekko zmokłysmy i postanowiłysmy posilić się w pastelarii :)) Przestudiowałam w tym czasie Coimbre i mimo deszczu potuptałyśmy zwiedzać. Udało się zoabczyć wszystko, prócz ogrodu botaniczego.
Coimbra to miejscowość leżąca nad rzeką Mondego, w dystrykcie Coimbra, w regionie Centrum w podregionie Baixo Mondego. Mieści się tu najstarszy uniwersytet w kraju, założony w 1290. Coimbra to również była stolica Portugalii i najważniejszy ośrodek życia akademickiego w tym państwie.
Wieczorem ok 18:00 wsiadłyśmy w autobus do Porto :)
IV dzień Porto - Wielkanoc!!!
Całą drogę z Coimbry do Porto przespałam. Cóż, zmęczenie robi swoje... :) Pamiętam jak obudziłam się w jakims bardzo ładnym, duzym mieście i to własnie było Porto!!! :)
Noc (a nawet wszystkie noce tam) przespałyśmy u Ani z goldenline (aż rzec by mozna, że sponsorem naszego wyjazdu było goldenline...hehe:)
Porto (znane także jako Oporto, gdzie litera O występuje w roli rodzajnika męskiego) – miasto w Portugalii, 263 tys. mieszkańców (zespół miejski 2 200 000), drugie co do wielkości w państwie. Leży u ujścia rzeki Douro (hisz. Duero), nad Oceanem Atlantyckim, w północnej Portugalii, jest głównym miastem regionu Wielkie Porto
Wspomne jeszcze o uroczystym śniadaniu wielkanocnym :P No co? Jajka przecież były, no! .... hehe i tylko jajka ;))) Później z racji świąt zafundowałysmy sobie lody i rejs statkiem na rzece Douro :))
V dzień - Braga i Bom Jesus - "mżawy poniedziałek, a nie lany"
Jeśli wierzyć broszurom turystycznym, Braga jest portugalskim odpowiednikiem Rzymu. Mimo że stwierdzenie to jest mocno przesadzone, oddaje jednak odwieczne aspiracje mieszkańców do uczynienie z Bragi kościelnej stolicy państwa. Założone przez Rzymian w 27 r. p.n.e. miasto, jest jednym z najstarszych w Portugalii... :)
Przedmieścia Bragi słyną natomiast z wielu pięknych budowli sakralnych, takich jak Bom Jesus, będący jedną z najbardziej wymyślnych konstrukcji barokowych w Portugalii.
VI dzień - Guimaraes
- I stolica Portugalii
- Historyczne centrum Guimarães - w 2001 roku wpisane na listę światowego dziedzictwa UNESCO - to skupisko placów i wąskich, brukowanych uliczek.
- Ze względu na bogactwo zabytków i atmosferę starego, średniowiecznego miasta - pełni także rolę ważnego ośrodka turystycznego
Spotkałam się tu z Cid, a trudem, ale się udało -z portugalką, którą poznałam w Mediolanie na Taize
VII dzień - Porto - Lizbonie
Po upojnej imprezie w Pilho nie było mowy o powstaniu z łózka wcześniej niż 16:00... :O Dlatego tez nasz ambitny plan zwiedzania Aveiro runął ... niestety :(
Tak własnie wygladala nasza wyprawa na płn. Portugalii - naprawde duzo wiecej sie działo niż tu opisalam, ale .. ale... nie o wszytskim kazdy musi wiedziec, hehe :))
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz